piątek, 16 sierpnia 2013

012. Po pielgrzymkowo

Wróciłam!
Mimo ogromnych upałów doszłam na Jasną bez bąbli, otarć czy też asfaltówki, która w tym roku pojawiała się prawie u każdego. Upały niesamowicie dokuczały, ale kremy z filtrem 50 bardzo dobrze się spisywały, a do tego odpowiednia ilość wody i droga nie była aż tak nieprzyjemna. Atmosfera wspaniała, tylu ludzi idących do Maryi, każdy z nich z intencją i z nadzieją, że dzięki Częstochowskiej Pani uda mu się wyprosić, to czego potrzebuje. Pielgrzymka jest niesamowitym czasem na modlitwę, a także na wsłuchanie się w Słowo Boże. Powrót zawsze kończy się radością, chociaż podczas Mszy świętej na Wałach, gdy pojawia się możliwość spojrzenia z góry, na wszystkich pielgrzymów zawsze pojawia się niedosyt. Pielgrzymka to nie tylko czas modlitwy, jest to również moment, podczas którego zawiązują się nowe i wspaniałe znajomości.
Odnośnie wiary, przed wyjściem do Częstochowy, zaczynałam sobie troszkę odpuszczać, zaniedbywałam sakramenty, pojawiały się wątpliwości. Gdy pierwszego dnia,  wyruszyliśmy na Jasną poszłam do spowiedzi moja dusza została automatycznie oczyszczona, miałam wrażenie, że mogę wszystko, już dawno nie byłam tak szczęśliwa. Znowu poczułam niesamowitą radość ze spotkania z Jezusem, która trwa do dziś.
Każdego z was zachęcam do udziału w pielgrzymce, jeśli już nie w tym roku to w przyszłym, obiecuje wam, że każdy z was wróci z niesamowitymi wspomnieniami.

3 komentarze:

  1. Byłam i przeżyłam to samo co Ty. ;) Też mnie ominęła asfaltówka. W pierwsze 2 dni używałam kremów, ale potem sobie już odpuściłam. Schroniłam się pod kawałkiem materiału i nic mnie nie opaliło. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń