sobota, 21 grudnia 2013

16. Przedświąteczny szał

Od początku tego tygodnia zaczął pojawiać się problem z zaparkowaniem samochodu, z długim staniem w kolejkach, żeby kupić coś do picia i z każdym dniem jest coraz gorzej. Często mam wrażenie, że ludzie w okresie przedświątecznym wariują i zachowują się bardzo nienaturalnie, a wręcz myślę że po raz pierwszy są w sklepie. W tym krótkim poście chcę przypomnieć, że Boże Narodzenie to nie prezenty, choinka, czy nawet spotkanie z bliskimi. Boże Narodzenie to przede wszystkim spotkanie z Jezusem. Myślę, że u wielu osób dom jest już gotowy na przyjazd gości, podarunki zakupione, składniki na ciasta i 12 potraw również, ale jak wiele osób pojawiało się na Roratach? Według mnie zdecydowanie za mało, sama wiem, że gdy wczoraj pytałam znajomych czy idą ze mną na Mszę roratnią, wszyscy odpowiadali, że mają mnóstwo rzeczy do zrobienia w domu, bo trzeba posprzątać, ubrać choinkę itp. kochani chcę przypomnieć, że każdy z nas najpierw powinien posprzątać bałagan w swoim sercu i odpowiednio przygotować je na spotkanie z Jezusem Chrystusem, bo co to za urodziny bez jubilata. Coraz częściej słyszę o Wigiliach bez wspólnej modlitwy i Słowa Bożego, kochani proszę podtrzymujmy to co jest najistotniejsze i nie zapominajmy co w rzeczywistości świętujemy.
Na zakończenie chcę wam życzyć głębokiego przeżycia tych radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Niech dobry Bóg czuwa nad wami i pozwala odczuć swoją obecność. Niech Jezus na nowo naradza się w waszych sercach i przepełnia je miłością.
Gloria in excelsis Deo 


niedziela, 27 października 2013

015.Tak na luzie, czyli co u mnie 1#


Hej kochani!
Przepraszam za długą nieobecność, ale już próbuję wyjaśnić.
W ostatnim czasie duchowo ze mną było kiepsko, bo jak ma być dobrze, gdy ludzie "wierzący" śmieją się z Twojej gorliwości, gdy komentują to co robisz, gdy widzisz, że osoby, które były dla Ciebie przykładem zwracają się w kierunku zła, gdy brakuje Ci autorytetu w najbliższym otoczeniu, gdy obowiązki mnożą się, a doba cały czas trwa tyle samo, gdy Twoi bliscy cierpią z powodu nadużycia alkoholu, gdy ludzie których kochasz trafiają do szpitala, to wystarczy by automatycznie zaczęło brakować czasu na modlitwę i Msze Świętą, a w związku z tym na pojawienie się brak obecności Boga, a przez to wątpliwości. Najbardziej boli to, gdy nie masz z kim o tym porozmawiać, bo to nie ten stopień zaufania, gdy udajesz że jest dobrze wymuszając uśmiech, a tak naprawdę masz ochotę krzyczeć.
Mimo wszystko Bóg walczył, starał się przyciągnąć mnie do siebie na wszystkie sposoby (propozycje rekolekcji, wspólnych modlitw...) na samym początku byłam ślepa na Jego działanie, dopiero gdy koleżanka wyciągnęła mnie na adoracje, w moim sercu zaczęła zachodzić zmiana, chociaż na początku było ciężko, bo już po chwili kolana bolały i nie mogłam się skupić, to czułam powracające szczęście, tylko lub aż tyle wystarczyło żebym w tym samym tygodniu poszła do spowiedzi i powróciła do codziennej "rutyny". Teraz jest już tak samo dobrze jak wcześniej, a może nawet lepiej.W najbliższym czasie zaczną pojawiać się wpisy tematyczne :).

Niech wam błogosławi Pan!



piątek, 20 września 2013

014. Apel Młodych

Minął już prawie tydzień od tytułowego wydarzenia, ale dopiero dzisiaj mam chwilę by o nim napisać ;)
Koncert odbył się 14 września w Radomiu, a przybyło na niego ok 4tys osób! Głównie ludzi młodych, co zdecydowanie przeczy stereotypom, które krążą o współczesnej młodzieży, fakt ten udowadnia nam, że na świecie jest wielu dobrych ludzi, którzy kochają Jezusa Chrystusa, utwierdza w przekonaniu, że nie wszyscy ludzie młodzi to "kinder-ateiści", których życie otoczone jest nieustannym złem.
Koncert "Nieziemskie granie", na którym wystąpił chór wraz z zespołem "Młodzi z Winkiem" rozpoczął się ok 18, towarzyszyła mu niesamowita radość z możliwości wspólnego uwielbiania Boga. Podczas przerw pomiędzy utworami ludzie młodzi dzielili się świadectwami swojej wiary. 100m dalej została utworzona specjalna "strefa" pokuty i pojednania, a tuż obok niej stał Pan Jezus, którego mogliśmy adorować. Niesamowite było to jak wiele osób przebywało w tym miejscu, jak wielka była świadomość, że to nie koncert, nie dekoracje, ale właśnie to miejsce najbardziej przybliżało nas do Boga.
Około godziny 21 rozpoczęło się modlitewne czuwanie, gdzie przemawiał o. Szustak, niesamowity człowiek, który mówi bardzo prosto i konkretnie, co sprawia, że jego słowo dociera bezpośrednio do każdego. Mi osobiście przypomniał czym powinna być moja wiara, kim dla mnie jest Trójca Święta,  a także jak ma wyglądać moja relacja z Bogiem i czego w niej brakuje. Myślę, że każdy kto słuchał chociaż trochę wyniósł coś dla siebie, jednak mimo wszystko najpiękniejszym momentem wieczoru był czas adoracji, kiedy to 4tys osób klęczało ze świeczkami przed Jezusem i trwało we wspólnej modlitwie.

Wczoraj rozmawiałam z pewną dziewczyną, mówiła mi, że na Apelu znalazła się przypadkowo, po prostu była w pobliżu i wpadła zobaczyć co tam się dzieje. Kościół zawsze kojarzył się jej ze starszymi paniami, a jeśli myślała o ludziach młodych to zawsze wydawało się jej, że to tylko osoby z kompleksami, samotne, nieśmiałe lub zmuszone do "wiary". Uczestnictwo w koncercie odmieniło jej życie, przystąpiła do spowiedzi, chociaż tego nie planowała i właśnie dzięki temu zmieniła swoje zdanie o Kościele, o Bogu. Na jej przykładzie możemy zobaczyć jak ważne są takie wydarzenia, jak bardzo one trafiają do serc ludzi, bo myślę że ona nie była jedyną osobą, która znalazła się tam przypadkowo, a wróciła odmieniona.
Oby było więcej takich wydarzeń!
Zapraszam do obejrzenia, naprawdę warto! ;)




poniedziałek, 2 września 2013

013. Rozpoczęcie roku szkolnego

Tegoroczne wakacje minęły zdecydowanie za szybko, niestety nie udało mi się ich w pełni poczuć. Jak część z was wie, zmieniłam profil w LO, to właśnie zastanawianie się nad wyborem klasy nie pozwoliło mi całkowicie skupić się na przyjemnościach, bo myśl o nadchodzącym roku szkolnym towarzyszyła mi prawie cały czas, jednak mimo wszystko te dwa miesiące były dla mnie bardzo owocne. Wszystkich postanowień dopilnowałam z czego jestem niesamowicie zadowolona. Dzięki wakacjom, na niektóre sprawy patrzę w inny sposób, moja relacja z  Panem Bogiem uległa znacznej poprawie, a muszę przyznać, że uważałam, iż lepsza już być nie może, a jednak! Jestem przepełniona Bożą miłością i radością, bo jak wiadomo bez naszego Taty w Niebie w pełni szczęśliwym być nie można.
Na rok szkolny nie planuję nic szczególnego, będę starała się podtrzymać wakacyjne postanowienia, a także dokończyć to co zaczęłam. :)
Wszystkim osobą, które rozpoczęły rok szkolny życzę wielu sukcesów ;)


piątek, 16 sierpnia 2013

012. Po pielgrzymkowo

Wróciłam!
Mimo ogromnych upałów doszłam na Jasną bez bąbli, otarć czy też asfaltówki, która w tym roku pojawiała się prawie u każdego. Upały niesamowicie dokuczały, ale kremy z filtrem 50 bardzo dobrze się spisywały, a do tego odpowiednia ilość wody i droga nie była aż tak nieprzyjemna. Atmosfera wspaniała, tylu ludzi idących do Maryi, każdy z nich z intencją i z nadzieją, że dzięki Częstochowskiej Pani uda mu się wyprosić, to czego potrzebuje. Pielgrzymka jest niesamowitym czasem na modlitwę, a także na wsłuchanie się w Słowo Boże. Powrót zawsze kończy się radością, chociaż podczas Mszy świętej na Wałach, gdy pojawia się możliwość spojrzenia z góry, na wszystkich pielgrzymów zawsze pojawia się niedosyt. Pielgrzymka to nie tylko czas modlitwy, jest to również moment, podczas którego zawiązują się nowe i wspaniałe znajomości.
Odnośnie wiary, przed wyjściem do Częstochowy, zaczynałam sobie troszkę odpuszczać, zaniedbywałam sakramenty, pojawiały się wątpliwości. Gdy pierwszego dnia,  wyruszyliśmy na Jasną poszłam do spowiedzi moja dusza została automatycznie oczyszczona, miałam wrażenie, że mogę wszystko, już dawno nie byłam tak szczęśliwa. Znowu poczułam niesamowitą radość ze spotkania z Jezusem, która trwa do dziś.
Każdego z was zachęcam do udziału w pielgrzymce, jeśli już nie w tym roku to w przyszłym, obiecuje wam, że każdy z was wróci z niesamowitymi wspomnieniami.

czwartek, 25 lipca 2013

011.Brak miłości w życiu? To niemożliwe!

Często użalając się nad sobą mówimy "nikt mnie nie kocha", może to być spowodowane nieposiadaniem przyjaciół, czy też brakiem miłości ze strony rodziców. Sama do niedawna nie zdawałam sobie sprawy, jak częsty to problem. Ostatnio, gdy widziałam się ze znajomymi jedna z koleżanek zaczęła się zwierzać, mówiła o stosunku jej rodziców do niej, o tym że nie pamięta kiedy ostatni raz ją przytulili, kiedy powiedzieli, że ją kochają, czy też kiedy obdarzyli ją jakimś dobrym słowem. Najgorsze w tym wszystkim było to, że automatycznie reszta zgromadzonych zaczęła mówić o swojej sytuacji w domu i okazało się, że 3/4 osób tam obecnych miało ten sam problem. Kiedyś rozmawiałam o tym z pewnym Księdzem, najpiękniejszym momentem rozmowy było przypomnienie mi o ogromnej i bezinteresownej miłości Bożej. To właśnie dlatego nikt z nas nie powinien nigdy narzekać na brak miłości, bo nikt nie kocha tak mocno jak Bóg. Jednym z dowodów tego uczucia jest wolna wola, którą otrzymaliśmy. Bóg kocha WSZYSTKICH tak samo, bez różnicy na to czy ktoś żyje zgodnie z dekalogiem, czy też łamie go na każdym kroku,  to wyjaśnia nam np. przypowieść o synu marnotrawnym, nasz kochany Ojciec czeka na każdego z nas z otwartymi ramionami, stara się wpływać na nasze decyzje, aby nakłonić nas do życia zgodnie z wiarą. Najważniejsze w miłości Bożej jest zaufanie. Bóg ZAWSZE chce naszego szczęścia, mimo że my często nie zgadzamy się z jego decyzjami, co może doprowadzić do wątpliwości w wierze, bo coś co na pozór może wydawać się złe, w rzeczywistości może okazać się dla nas dobre. Pisząc o Bożej miłości nie możemy zapomnieć, o tym że:

"...nie ma większej miłości, niż ta,
gdy ktoś życie oddaje, bym ja mógł żyć"


Wydaje mi się, że nie ma gorszej śmierci niż ta na krzyżu. Myślę, że każdy z nas oglądał film pt. "Pasja", Mel'a Gibson'a, niesamowita ekranizacja przybliżająca mękę Zbawiciela.. Jim Caviezel odtwórca głównej roli, wspaniale zagrał Jezusa. Niestety podobno to co możemy zobaczyć nie odzwierciedla w 100% tego co przeżył Chrystus. W takim razie boję się wyobrazić sobie, jak okropna musiała być ta męka i jaki okropny ból musiał jej towarzyszyć. Zastanówmy się jak wielką odwagą i miłością wykazał się Chrystus umierając za nasze grzechy.
___

Na facebook'u pojawiło się wydarzenie, polegające na tym, aby 28 lipca zdanie "Bóg Cię kocha", było wszędzie, w SMS-ach, w waszych rozmowach... Link do wydarzenia: <tutaj>. ;)




niedziela, 14 lipca 2013

010.Współcześni ateiści

Zamierzałam napisać coś sama, ale wtedy trafiłam na odcinek Bez Imprimatur, właśnie na ten temat, gdzie znajduje się wszystko to czym chciałam się z wami podzielić, tylko że w ciekawszy i zdecydowanie przyjemniejszy sposób, nie ma co są świetni ;)
Zapraszam wszystkich do obejrzenia!

środa, 3 lipca 2013

009. Wakacje 2013

Post z dużyym opóźnieniem, ale byłam w ostatnim czasie bardzo zajęta, non stop coś do zrobienia, jednak dziś znalazłam chwilkę żeby napisać tak o... wakacjach :). Myślę, że większość osób, które posiadają facebooka widziało wydarzenia typu: "Wakacje z Bogiem". Uważam takie wydarzenia za świetny pomysł! Ja osobiście chcę zaproponować wszystkim wakacyjne postanowienia, które będą łączyć nas z Bogiem. Może to być codzienna Msza Święta, a może odmawianie koronki, czy też modlitwa ze znajomymi o tej samej porze (chodzi mi o to, że np. w grupie znajomych umawiamy się, że o 9 wszyscy przez całe wakacje odmawiamy tę samą modlitwę), pomysłów jest wiele, a kto wie może wejdzie nam to w krew i po zakończeniu wakacji sami z siebie będziemy do tego wracać? Wakacje dopiero się zaczęły, więc myślę, że do końca tego tygodnia warto się zastanowić, co by nas "spełniło" i wystartować, próbowanie nic nie boli. Trzymam kciuki za każdą osobę decydującą się na podjęcie "wyzwania"! :)

_
Ja wraz ze znajomymi będziemy codziennie modlić się za siebie, utworzyliśmy sobie taki mini grafik, czyli kolejność w jakiej się modlimy, tak żeby nikt nie został bez modlitwy, gdy spełnimy "zadanie" puszczamy sobie sygnał telefoniczny. Indywidualnie pragnę co najmniej trzy razy w tygodniu pojawić się w kościele, nie na Mszy Świętej, lecz pójść wieczorem, odmówić różaniec i spędzić trochę czasu z Bogiem. :)


_
Poza tym zapraszam wszystkich na pielgrzymkę! :)
Pielgrzymka jest czasem niesamowitej radości, wielu ciekawych przygód, a także moim ulubionym czasem na modlitwę. :) Osobiście nie wyobrażam sobie wakacji, bez uczestnictwa w niej, zawsze gdy wracam do domu jestem przepełniona niesamowitą energią, wierzę wtedy, że mogę zrobić wszystko, cokolwiek tylko będę chciała. To właśnie dzięki pielgrzymce zakochałam się w Jezusie, to ona mnie do niego przybliżyła, to ona pomogła mi uwierzyć i być tym kim jestem dziś, pamiętam że poszłam wtedy dla zabawy z koleżanką i jej mamą, miało być po prostu fajnie, tylko to się dla mnie liczyło, nie podejrzewałam, że aż tak te kilka dni mnie zmieni. Zachęcam wszystkich do uczestnictwa, bo kto wie może i wasze życie odmieni?



czwartek, 20 czerwca 2013

008. XXI wiek

Jakiś czas temu przypadkowo znalazłam się na asku* pewnej dziewczyny. Na pytanie "Byłaś u bierzmowania?" odpowiedziała: "Nie, jestem ateistką". Automatycznie zaczęły pojawiać się wpisy typu: "Wspolczuje Ci ze nie wzielas bierzmowania. Jak poznasz prawdziwa milosc bedziesz chciala slub w bialej sukni to Cie do kosciola nie wpuszcza bez bierzomwania", "no wiesz bez bierzmowania nigdzie nie dostaniesz ślubu" itp. Załamał mnie poziom wiedzy tych "katolików", bo przecież jest ślub cywilny, a jeśli partner jest osobą wierzącą i miał bierzmowanie, to istnieje szansa zawarcia związku małżeńskiego w kościele, osobiście stanęłabym po stronie tej dziewczyny, ponieważ jeśli dla nich sakrament bierzmowania jest wyłącznie potrzebny do zawarcia związku małżeńskiego to ja dziękuję, dlaczego tak wielu młodych ludzi przyjmuje ten sakrament z taką bezmyślnością? Dlaczego nie zdają sobie sprawy, że otrzymują Ducha Świętego? Gdy to czytałam to aż zrobiło mi się wstyd, bo ja tak samo jak i oni nazywam się katoliczką. Nie potrafię zrozumieć, co się dzieje z naszą wiarą? Dlaczego wszystko stało się zmaterializowane? Dlaczego do sakramentów przystępuje się z "tradycji", a nie wiary? Co się dzieje z tym światem? Niedawno moja koleżanka została zaproszona na Komunię do dalszej kuzynki, a wraz z zaproszeniem jej rodzina otrzymała prezent, który ma kupić-iPod'a, ja się pytam, co się stało z czasami, gdzie na Pierwszą Komunię Świętą dostawało się medaliki, Pisma Święte, Biblie, no może rowery? Dlaczego nasz świat uległ takiemu "zniszczeniu"? Dlaczego?


_____________________
ask-portal, na którym można zadawać pytania, zupełnie obcym osobą, jak i znajomym, a także na nie odpowiadać.

sobota, 8 czerwca 2013

007. Wiedza, a wiara

Ile osób uważa się za ludzi wierzących, a w rzeczywistości tak mało wie? Jak często ktoś nie umie podać najprostszych informacji na temat sakramentów? Swoich patronów? Ogólnego przebiegu roku liturgicznego? Dlaczego ludzie nie czytają Pisma Świętego? Dlaczego nie interesuje ich KKK?
Czy bez tego można wierzyć?
Myślę, że tak, ale czy wtedy jesteśmy prawdziwymi chrześcijanami? Bo jaki sens ma wiara, gdy nie wiemy  w co wierzymy? Dlaczego wolimy oglądać godzinami seriale paradokumentalne, zamiast przeczytać rozdział Pisma Świętego? Dlaczego spędzamy godziny przed komputerem przeglądając portale społecznościowe, nieubogacające nas wewnętrznie strony, a nie znajdujemy nawet pięciu minut na rozmowę z Bogiem? Jak możemy postępować tak wobec tego, który nas tak kocha? Który daje nam tak wiele łask? Dlaczego nie potrafimy docenić tej miłości i dobroci? Co z tego, że uczestniczymy w niedzielę i święta we Mszy Świętej? Skoro poza nią nie znajdujemy czasu dla Boga? Czy taka wiara ma sens? Według mnie nie. Musimy sobie uświadomić, jak ważny jest rozwój naszej wiary, a także że powinniśmy codziennie znaleźć chociaż kilka minut dla Boga, bo bez tego nigdy nie osiągniemy pełni szczęścia.


niedziela, 19 maja 2013

006. Modlitwa o dary Ducha Świętego


Modlitwa o siedem darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, którą jesteś Ty, mój Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości, i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie przebywał z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.

Zachęcam do obejrzenia:


...i przesłuchania:



czwartek, 2 maja 2013

005. 2 Przykazania Miłości

1. Kochaj Pana Boga twego – z całego
serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich.
2. Kochaj bliźniego swego jak siebie samego.


Czy to założenie nie jest wspaniałe?  To właśnie na miłości powinna opierać się nasza wiara, ale niestety jest to dla nas często nieosiągalne w realizacji. Jak trudno jest kochać osobę, która nas krzywdzi? Jak trudno pokochać kogoś kto nam ubliża, czy oszukuje? Jednak wydaje mi się to możliwe, sama po wielu modlitwach zaczęłam pozbywać się tej nienawiści, która była w moim życiu. Wiadomo nie jest to łatwe, kosztowało mnie to wiele sił i czasu, ale widzę efekty, widzę zmiany, wszystko zmieniło się na lepsze, pozwoliło mi zacząć optymistycznie patrzeć na świat. Najlepszym początkiem jest pozbycie się chęci zemsty i wybaczenie tego zła, które zostało do nas skierowane, często zdaje się, że jest to nierealne, ale modlitwa i nasze szczere chęci zdecydowanie nam pomogą. Gdy już zaczniemy się starać, nie możemy zapomnieć o tej ogromnej miłości Jezusa do nas, bo czy jest większa miłość, gdy ktoś oddaje za nas życie? Pamiętajmy z Bogiem wszystko jest możliwe i zdecydowanie przyjemniejsze. Jeśli jednak pokochanie drugiego człowieka sprawia nam problem, to starajmy pozbyć się chociaż tej nienawiści, która w nas jest, która często przesłania nam oblicze Boga, a kto wie może kiedyś nabierzemy tyle odwagi, że będziemy w stanie porozmawiać z naszym wrogiem o naszej relacji? Trzymam kciuki za wszystkich podejmujących się tego wyzwania. :))



niedziela, 21 kwietnia 2013

czwartek, 18 kwietnia 2013

002.Aborcja

„Naród, który zabija własne dzieci,jest narodem bez przyszłości” 
- Jan Paweł II



            Aborcja? Czym dla mnie jest aborcja? Proste, morderstwem, bo przecież już w chwili poczęcia rozpoczyna się nasze życie, każdy z nas otrzymuje jedyne i niepowtarzalne DNA. Każdy z nas ma prawo do życia, nie możemy nikogo tego pozbawić. Są domy dziecka, okna życia, czy donoszenie ciąży jest takie okropne? Czy sprawia aż tak wielki problem? Ile rodzin się stara i nie może mieć potomka? Musimy brać odpowiedzialność za swoje czyny, zdajemy sobie sprawę z efektów naszego postępowania. Ktoś by powiedział gwałty, zdrowie matki, ja to wszystko rozumiem, ale każdy człowiek jest zaplanowany przez Boga, KAŻDY i ten chciany przez rodziców, i ten którego rodzice nie chcą, kto wie, a może zabijamy przyszłego naukowca, piosenkarza, aktora...? Kto wie? Człowiek nie ma prawa przerywać ciąży "bo tak", bo rodzice mnie zabiją, bo dziecko nie jest niczego świadome, może i nie jest świadome, ale równie dobrze dziecko po narodzinach  nie zdaje sobie sprawy, że żyje, więc wyobraźmy sobie, iż to dziecko "rozerwiemy", jak dla mnie to chore. Zdarza się, że aborcja dokonywana jest nawet w 8 miesiącu ciąży! A przecież wcześniaki rodzą się nawet w 6miesiącu! Czy to nie jest zabójstwo?! Jak można to wytlumaczyć inaczej?! 
Zachęcam wszystkich do:
zajrzenia:duchowa adopcja

książki: Dziecko Pokuty, Francine Rivers
filmu:
            



"Tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie jest aborcja, ponieważ jeśli matka może zabić swoje dziecko, co może powstrzymać ciebie
i mnie od zabijania się nawzajem”.  
Bł. Matka Teresa z Kalkuty


sobota, 9 marca 2013

001.Bóg


Kim jest Bóg? Dla mnie jest najpotężniejszą istotą, której ogromu nie jestem w stanie opisać, istotą, której nie można pojąć do końca, a którą darzę miłością.
Czy istnieje? Oczywiście! Bo jak powstała np. ziemia? Wiele osób odpowie z pyłu, a skąd wziął się ten pył? Skąd wziął się wszechświat? Wielki wybuch? Skąd się wziął? Ewolucja? Jasne, że tak! Przecież te siedem dni to tylko symbolika, Bóg najpierw stworzył zwierzęta, a dopiero następnie ludzi.
Ostatnio trafiłam na pewną dyskusję, na temat muzyki satanistycznej, dziwnym faktem było to, że wypowiadali się ludzie rzekomo niewierzący. Automatycznie nasunęło się pytanie, skoro nie wierzą w Boga, to czemu wierzą w Szatana, który przecież zbuntował się Bogu? To nie powinno ich dotyczyć, bo dla ateistów muzyka satanistyczna nie istnieje. Wiara w Szatana zawsze powinna oznaczać również wiarę w Boga, to dziwne, gdy ktoś uważa, że nie są ze sobą powiązane.